ljurekSpośród legend opowiadanych mi już we wczesnym dzieciństwie przez rodziców, w pamięci pozostała szczególnie ta o Lechu, Czechu i Rusie. Dlaczego akurat ta? Może spowodowała to inna historia związana bezpośrednio z moim imieniem. Otóż mama chciała, bym zwany był Leszkiem. Ksiądz zaprotestował i… zostałem Lechem.

Moi rodzice nie mieli szczęścia w swym dzieciństwie skorzystać więcej z dobrodziejstw oświaty państwowej. Mamę wybuch wojny zastał w drugiej klasie i niezadługo wraz z całą najbliższą rodziną została wywieziona przez Niemców do Czech. Ojciec zdążył wprawdzie zaliczyć cały obowiązujący okres uczęszczania do szkoły, jednak przez siedem lat mógł uzyskać zaledwie świadectwo ukończenia czwartej klasy. Dlaczego? Ano właśnie dzięki tzw. reformom jędrzejewiczowskim. I…

I właśnie tacy prości (z dzisiejszego punktu widzenia) ludzie potrafili swemu dziecku zaszczepić zainteresowanie historią, muzyką (a przecież nie tylko) - na całe życie. Dziś sądzę, że głównym motorem była nadzieja. Dość często – a właściwie bardzo często – zastanawiam się nad tym, jak to możliwe, że wiele problemów skutecznie rozwiązywanych w przeszłości ponownie wraca, niczym przysłowiowy bumerang? Zawsze dochodzędo takiego samego wniosku: nie wystarczy jednorazowe rozwiązanie, konieczne jest ciągłe aktualizowanie. Czy dziś takowe występuje?

O nadziejach młodych wchodzących w tzw. wiek produkcyjny powie-dziano już tyle, że aż boję się określić, że „wszystko”. Przecież to świadczyłoby tylko o beznadziei. Jakie nadzieje mogą posiadać obywatele, którzy – pomimo wysiłku – ledwie „zipią”, a którzy jednocześnie słyszą,że żyją w kraju uważanym przez Zachód za wzorcowy?

A tak przy okazji można by też „pokombinować” o nadziejach, jakie zrodziły się w głowach trzech bohaterów wspomnianej już starej legendy, że w efekcie postanowili się rozejść? Czy była to słuszna decyzja?

Wróćmy jednak do współczesności, aby zadać sobie kolejne, niecierpiące zwłoki, pytanie. Czy współcześni rodzice – zdani wyłącznie na „łaskę” oświaty państwowej, mogą mieć nadzieję, że los ich dziecka będzie zależał tylko od jego pracowitości???

Lech Jurek