|
***
O potrzebie remontu ul. Żeromskiego mówi się od dawna. Pomimo, iż droga należy do powiatu, Gmina Nowogard zabezpieczyła pieniądze na jej remont. W sprawie przeprowadzono również analizę, której wynik miał odpowiedzieć na pytanie: który z odcinków ul. Żeromskiego ze względu na stan techniczny, należy wykonać w pierwszej kolejności. Wzięto pod uwagę m.in. stan jezdni, chodników, kanalizacji deszczowej i natężenie ruchu.
Po wnikliwej ocenie analizy, burmistrz Nowogardu Robert Czapla podjął decyzję, że w pierwszej kolejności i w trybie pilnym należy wykonać remont odcinka między ulicami Boh. Warszawy i Poniatowskiego.
- Cała droga powiatowa, czyli ulica Żeromskiego wymaga naprawy. Odcinek między ulicami Boh. Warszawy i Poniatowskiego jest w opłakanym stanie. Porównując go do odcinka przy przedszkolu, to tutaj jest większe natężenie ruchu i tu należy w trybie pilnym wykonać budowę sieci deszczowej i budowę chodnika, którego obecnie nie ma. Z ulicy tej korzystają kierowcy okolicznych osiedli, ale też dzieci idące do Szkoły Podstawowej nr 2 i 3 – skomentował swoją decyzję burmistrz Robert Czapla. – Oczywiście już opracowujemy strategię pozyskania pieniędzy na remont pozostałej części ul. Żeromskiego, czyli odcinka od skrzyżowania ul. Poniatowskiego do ul. H. Sienkiewicza i przedszkola. W sprawie chcemy się skontaktować również z właścicielem drogi, czyli powiatem. Rozważamy też możliwości pozyskania pieniędzy na ten cel z innych źródeł, gdyż chcemy remontu całej długości ul. Żeromskiego.
***
Temat remontu ulicy Żeromskiego poruszono w trakcie sesji rady miejskiej, która odbyła się w środę 29 marca br. Wówczas to radni zawnioskowali, aby prace remontowe rozpoczęto od strony przedszkola i ul. H. Sienkiewicza.
W celu zapoznania się z opinią najbardziej zainteresowanych, chwilę po sesji, burmistrz Czapla udał się na spotkanie z mieszkańcami ul. Żeromskiego (między ul. Boh. Warszawy i Poniatowskiego). O remont tego właśnie odcinka wnioskowali oni od wielu lat, również zbierając podpisy. W akcję zaangażowała się m.in. radna Anna Wiąz.
W czasie spotkania mieszkańcy opisali burmistrzowi Czapli sytuację. Zgodnie przyznali, że obecny stan odcinka między ul. Boh. Warszawy i Poniatowskiego stwarza poważne zagrożenie.
- Najgorzej jest po opadach deszczu – mówi Grzegorz Głąbecki. – Woda nie ma odpływu i zalega przy naszych posesjach. Przy jednym z wjazdów na podwórze wystaje pręt, co jest bardzo niebezpieczne. Dlatego zamiast brodzić w wodzie chodzimy po ulicy.
- Z całej ulicy Żeromskiego na naszym odcinku jest chyba największe natężenie ruchu. Tędy przecież jeżdżą kierowcy z ulicy Poniatowskiego. Nie mamy jak tędy chodzić, bo z jednej strony chodnika nie ma, z drugiej na chodniku, który jest, można złamać nogę. Tak dalej być nie może – powiedziała jedna z kobiet uczestnicząca w spotkaniu z burmistrzem Czaplą.
O sprawę remontu ulicy Żeromskiego zapytaliśmy Tadeusza Fiejdasza, kierownika Wydziału Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Ochrony Środowiska urzędu miejskiego.
- Cała ulica Żeromskiego wymaga remontu, jednak ten odcinek jest w fatalnym stanie. Z jednej strony jezdni chodnika nie ma w ogóle, z drugiej strony jest „w stanie szczątkowym”. Mamy przygotowaną koncepcję: nowej nawierzchni i kanalizacji deszczowej, chodników oraz wjazdów do posesji do granicy pasa drogowego. Burmistrz zlecił opracowanie programu funkcjonalno – użytkowego, który umożliwi nam ogłoszenie przetargu w trybie przyspieszonym, czyli „zaprojektuj i wybuduj”. Dzięki temu prace będą mogły ruszyć tuż po wakacjach – powiedział T. Fiejdasz. 
***
Odcinek ul. Żeromskiego między ulicami Bohaterów Warszawy i Poniatowskiego ma długość około 225 metrów. Opracowanie dla niego programu funkcjonalno – użytkowego, zleconego przez burmistrza Czaplę, zakłada budowę nowej nawierzchni jezdni, budowę chodnika obustronnego z kostki betonowej, budowę kanalizacji deszczowej, wykonanie nowego oznakowania pionowego i poziomego oraz zagospodarowanie terenów zielonych.
Zapytaliśmy mieszkańców ul. Żeromskiego jak oceniają stan odcinka, który łączy się z ul. Poniatowskiego i Boh. Warszawy:
Izabela Wybrzak:
- Nasza ulica to dziury i błoto. Najgorzej jest po opadach deszczu. Mój mąż naprawiał podjazd do naszej posesji, bo inaczej nie moglibyśmy wjechać na podwórko.
Grzegorz Głąbecki:
- Jakość tej ulicy jest tragiczna. Chodzimy w błocie. Przy wjeździe na moje podwórko była tak duża wyrwa, że dzieci nie mogły swobodnie przejść do domu. Jest niebezpiecznie, nawet kiedy chcemy iść do sklepu. Mieszkańcy radzą sobie we własnym zakresie, albo wyrównując podjazdy, albo chodząc ulicą, bo chodnika nie ma.
Teresa Wiśniewska:
- Musimy chodzić po ulicy, bo teren przy ogrodzeniu jest wieczne zalany wodą. Na remont tej drogi czekamy około 30 lat. Bardzo chcemy remontu. Jeśli burmistrz go wykona, to już teraz w imieniu wszystkich mieszkańców serdecznie dziękuję.
Opr. Marcin Ościłowski