Teacher 1Po miesięcznej fali oburzenia, która przetoczyła się wśród nauczycieli, pracowników oświaty i mieszkańców, po przez ponad godzinnej dodatkowej dyskusji, Rada Miejska w Nowogardzie, podczas sesji w dniu 29 listopada br., zagłosowała w większości za projektem uchwały autorstwa burmistrza Roberta Czapli, która zabezpieczała w budżecie pieniądze na pensje dla nauczycieli nowogardzkich szkół.

Jedyną osobą, która głosowała przeciwko temu, był Przewodniczący Rady Miejskiej Piotr Słomski, który we wniosku burmistrza doszukiwał się „drugiego dna”. Padały twierdzenia, że burmistrz ma pieniądze fizycznie na koncie i nic nie stało na przeszkodzie, aby dokonać przelewu na konto ZEASu. Skarbnik wyjaśnił radnym i Przewodniczącemu, że burmistrz nie może tego zrobić, bo zgodnie z art. 258 pkt 1 ustawy o finansach publicznych przeniesienie wydatków budżetowych leży tylko i wyłącznie w kompetencji Rady Miejskiej w Nowogardzie, a z takim faktem mamy do czynienia w tym właśnie przypadku (autor: taka też informacja figuruje na materiałach z sesji Rady Miejskiej, które otrzymali radni).

Ostatecznie w większości radni odrzucili argumenty Przewodniczącego i zagłosowali za wnioskiem burmistrza (za było 16 radnych, przeciwko 1, zaś 1 wstrzymał się od głosu). Dzięki temu zabezpieczona została w budżecie gminy kwota 1.350.000 zł, która będzie w całości przeznaczona na wypłatę wynagrodzeń oraz składki na ZUS i na Fundusz Pracy nauczycieli i pracowników oświaty.

Przypomnijmy, że powyższa kwota jest konsekwencją wprowadzonej przez Rząd PiS reformy oświatowej i emerytalnej w wyniku czego, należało zabezpieczyć dodatkowe środki finansowe na pokrycie:

- zwiększonej liczby godzin nauczania,

- odprawy emerytalne nauczycieli w związku z obniżeniem wieku emerytalnego,

- wynagrodzeń w związku z udzielonymi urlopami na poratowanie zdrowia nauczycieli,

- podwyżki płac nauczycieli, obsługi i administracji oraz wprowadzonych przez dyrektorów w trakcie roku zmian do arkuszy organizacyjnych wynikających z zwiększonej liczby godzin nauczania indywidualnego i zajęć korekcyjno-kompensacyjnych.

Padają głosy, że można to było przewidzieć. Jednak skarbnik wielokrotnie informował radnych, że sprawa finansowania reformy i kosztów, jakie gmina poniesie, będzie znana dopiero po wakacjach, kiedy reforma zacznie działać(od 1 września br.) i wówczas będzie trzeba podjąć decyzję w sprawie zabezpieczenia brakujących kwot, które małe raczej nie będą. Kiedy doszło co do czego, większość radnych twierdziła, że nic nie wiedzieli, a skarbnik sam mógł już w styczniu przewidzieć, że będzie taki problem. I potrzeba było aż dwóch sesji, burzy medialnej i oburzenia środowiska nauczycielskiego oraz mieszkańców, aby radni zagłosowali za wnioskiem burmistrza.

Pozostaje nam tylko, w imieniu nauczycieli i pracowników oświaty, powiedzieć dziękujemy. (ps)