Droga w Karsku
Gmina Nowogard, dzięki zaangażowaniu burmistrza Roberta Czapli, realizuje od lat inwestycje w obszarze m.in. dróg gminnych. Od 7 lat wykonuje zarówno remonty dróg gminnych, miejskich jak i wiejskich. Łącznie liczba inwestycji drogowych w Gminie Nowogard to ok. 55 najważniejszych remontów i budów dróg za kwoty od kilkunastu tysięcy do milionowych złotych każda, w tym także z 50% dofinansowaniem Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego. Ponadto za pomocą kamienia i frezu asfaltowego, wykonano remonty doraźne około 120 odcinków różnych dróg. Także remonty dróg powiatowych, wspierane są przez Burmistrza Nowogardu.

Mimo realizacji zadań służących dobru wszystkich mieszkańców, niektórzy radni rady miejskiej czegoś się usilnie doszukują w działaniach Gminy. Ostatnio, w związku z wysypaniem gruzu i kamienia, a tym samym ułatwieniem dojazdu do pola sołtysa Karska. Dla Nowogardzkich Wiadomości Samorządowych rozmawiamy na ten temat z sołtysem wsi Karsk, Jerzym Kubickim, a także z wiceburmistrzem Nowogardu, Krzysztofem Kolibskim.

KubickiNowogardzkie Wiadomości Samorządowe: Jak długo jest Pan sołtysem?

Jerzy Kubicki, sołtys Karska i Warnkowa: W Karsku mieszkam od urodzenia, czyli 59 lat, a sołtysem jestem już 15 lat.

WS: Ilu mieszkańców liczy sołectwo?

JK: W całym sołectwie mieszka ponad 300 osób. To mieszkańcy w różnym wieku. Niektórzy zajmują się uprawą roli, inni pracują gdzie indziej albo opiekują się dziećmi. Gdy organizuję na przykład Dzień Dziecka bywa, że przychodzi i z 80 dzieci. Ogólnie i Warnkowo i Karsk to spokojne wioski, mieszkają tu mili, uczynni ludzie.

WS: Za sprawą niektórych radnych z Nowogardu, Pana aktywność dla mieszkańców Karska stała się powodem audycji radiowej i telewizyjnej. Chodzi o polną drogę, na której wysypał Pan gruz i kamienie. Dlaczego?

JK: Nie wiem. Drogi nasze, jak to na wsi zawsze były złe. Błoto, koleiny, ciężkie do przejechania kałuże. Odkąd pamiętam każdy na własną rękę łatał dziury jak mógł i czym mógł. Nie zawsze można było wszędzie dojechać, a w pole iść trzeba. Raz pamiętam jak się „zakopałem” samochodem, bo ciągnikiem to już w ogóle nie dało się wjechać. No i kiedy dowiedziałem się, że w gminie można złożyć wniosek o wydanie tłucznia i gruzu, żeby te dziury pozasypywać, to taki wniosek złożyłem. No bo czemu nie? Czekałem czas jakiś na decyzję, ale dostałem pozytywną. A później sam przez tydzień czasu ten kamień i gruz sypałem w dziury na gminną drogę. Nie gmina, tylko ja tę drogę remontowałem poświęcając swój czas i pieniądze. Wyremontowane zostały w ten sposób 3 drogi gminne w naszym sołectwie.

WS: Pewien radny zarzuca Panu, że zrobił Pan tę drogę „dla” Burmistrza Nowogardu, bo zaczął tę polną ścieżkę wysypywać gruzem od tej części w pobliżu, której jest pole burmistrza.

JK: Ja się w politykę nie mieszam ale radny, który tak mówi naraża się na śmieszność. Zacząłem od tej części drogi gdzie były największe dziury, no bo tam trzeba było w pierwszej kolejności łatać. Już dość mieszkańcy Karska taplali się w błocie i ja tę drogę zamierzam dalej naprawiać. Dlaczego nie, skoro jest taka możliwość? Już ponad 30 sołectw z tego korzystało. A co to my z sołectwa Karsk jacyś gorsi jesteśmy, żebyśmy dobrej drogi we wsi mieć nie mogli? A myślę jeszcze żeby wystąpić o tłuczeń na naprawę drogi między Świerczewem, a Karskiem, bo tam też by się przydało wysypać. Mnie to jest nie potrzebne, bo ja tam już pola nie mam, ale innym mieszkańcom sołectwa na pewno droga się przyda. Radni biorą wysokie diety m.in. z podatków, które ja płacę i oni powinni te drogi remontować. Jak zrobiłem za nich robotę i drogę załatałem, to powinni mi za to podziękować, a nie jeszcze narzekać. Ale cała sytuacja daje obraz, jakich niektórych radnych mamy w tej kadencji.

Tyle sołtys. A jak do sprawy ustosunkował się sam Urząd Miejski w Nowogardzie?

Kkolibski0Nowogardzkie Wiadomości Samorządowe: Panie wiceburmistrzu, w sprawie drogi w Karsku wypowiedział się pan 9 stycznia br. dla Radia Szczecin. Czy może pan powiedzieć, co trzeba zrobić żeby otrzymać z gminy gruz i kamień na utwardzenie drogi?

Krzysztof Kolibski, Wiceburmistrz Nowogardu: Od 2015 roku nasza gmina kupuje w drodze przetargu ekonomiczny materiał w postaci tłuczonego kamienia, który na wnioski poszczególnych sołtysów – bo głównie oni wnioskują o tłuczeń, przeznacza ten materiał do naprawiania stanu nieprzejezdnych dróg polnych. Wystarczy złożyć wniosek do gminy i każdy ten materiał otrzymuje. Oczywiście jeśli wniosek dotyczy drogi gminnej. Jest to normalna i powszechnie wiadoma sprawa od 3 lat. W tym czasie niemal na każdej naradzie sołtysów, która średnio odbywa się co miesiąc burmistrz i pracownicy Urzędu informowali i informują o możliwości pozyskania materiału i proszą o pomoc w naprawie gminnych dróg, bo radni zabierają z remontów dróg notorycznie pieniądze.

 Czas, w którym realizowany jest wniosek w postaci przyznania tego materiału, uzależniony jest od tego, czy w danej chwili jest on dostępny. Jeśli jest dostępny to sołtys decyduje, kiedy i gdzie go mamy dostarczyć. Jeśli go zabraknie, to wnioskodawca czeka na to, aż będziemy mieli wyłonionego dostarczyciela. Niezależnie od tego, nie ma takiej sytuacji, aby wnioskodawca nie otrzymał tego materiału. Zaznaczam, że gmina dostarcza tłuczeń na miejsce, a wnioskodawca sam musi postarać się o to, aby daną drogę uczynić przejezdną. Są to drogi prowadzące do domów, świetlic, pół, Rocznie wydajemy około 2,5 tysiąca ton tłucznia. Dzięki temu, że nasza gmina kupuje kamień, w okresie trzech lat w 35 miejscowościach, jak również w samym Nowogardzie, mogliśmy naprawić około 120 dróg lub ich odcinków. Bo nie chodzi tu o gruntowny remont, a o załatanie dziur, lub uczynienie drogi przejezdnej. Drogi były remontowane tym sposobem w następujących miejscowościach: Nowogard, Olchowo, Gardna, Jarchlino, Dąbrowa, Wierzchy, Wyszomierz, Czermnica, Świerczewo, Kulice, Strzelewo, Błotno, Wojcieszyn, Długołęka, Żabówko, Wołowiec, Karsk, Konarzewo, Krasnołęka, Kulice, Łęgno, Maszkowo, Miętno, Orzechowo, Otręby, Ostrzyca, Sikorki, Słajsino, Ptaszkowo, Trzechel, Wierzbięcin, Żabowo, Boguszyce, Nowe Wyszomierki,

WS: Gdzie ostatnio Gmina dostarczyła tłuczeń?

K.K.: Kilka transportów takiego kamienia w ostatnim czasie dostarczyliśmy na nowe osiedle domków przy ul. Boh. Warszawy w Nowogardzie (okolice Orlika), gdzie wcześniej trudno było przejechać, a mieszkańcy brodzili w błocie. Tłuczniem utwardziliśmy też fragmenty łącznika między ulicami 15 Lutego i Ogrodowej. Ponadto utwardziliśmy ul.: Sikorskiego i Asnyka, które wcześniej również były nieprzejezdne. Tłuczeń „jako awaryjna” forma ratowania nawierzchni i czynienia drogi przejezdną, przeznaczany jest głównie na wnioski sołtysów, na drogi wiejskie, ale może wnioskować każdy mieszkaniec gminy. Między innymi Karsk jest jednym spośród 35 miejscowości, które otrzymały tłuczeń na remonty swoich dróg.

WS: Jeden z radnych zarzuca Gminie w wywiadzie dla radia szczecin, iż droga w Karsku została utwardzona kamieniem „w pierwszej kolejności” ze względu na to, że w okolicy jest pole burmistrza...

K.K.: To nieprawda. Już w 2015 roku tym sposobem uczyniono przejezdnymi wiele innych dróg. Przed Karskiem utwardzono już bodaj 60 czy 70 dróg. Powtórzę to co mówiłem na ten temat w Radiu Szczecin. Jestem zszokowany, jak można tak rozdmuchać sprawę, której tak naprawdę nie ma.

WS. Czy radny Nieradka nie wie, że w Karsku, oprócz pola burmistrza, swoje grunty mają również inni rolnicy?

K.K.: W Karsku droga, którą utwardził rolnik prowadzi do 26 pól rolnych, łąk i innych gruntów należących do 11 właścicieli. Mieszkańcy ci mają prawo do tych swoich gruntów dojechać, przecież płacą do gminy podatki. Natomiast radnego Nieradki, ani pozostałych, którzy wypowiadali się w tej sprawie, to nie interesuje. Ich interesuje chyba uprawianie „brudnej” polityki. Bo inaczej tego nazwać nie można. Zbliża się kampania wyborcza. Za chwilę dowiemy się, co chce osiągnąć radny Nieradka, na wprowadzaniu w błąd mieszkańców.

WS. Przypomnijmy: jakiś czas temu lokalny dziennik spekulował, i zdaje się także niektórzy radni, iż fakt, że burmistrz Robert Czapla chce wybudować w Karsku sieć kanalizacyjną jest związany z posiadaniem przez niego w tej miejscowości pola...

KK: To śmieszne. Budowę kanalizacji w sołectwie gmina planuje już od 2010 r. W tym to właśnie roku Rada Miejska przyjęła wieloletni plan rozwoju i modernizacji urządzeń wodociągowych i urządzeń kanalizacyjnych gminy Nowogard. Wtedy Robert Czapla nie zajmował jeszcze stanowiska burmistrza i nie posiadał pola rolnego. Sieć kanalizacyjna miała powstać w Warnkowie i Karsku do 2015 roku. Tak jak i w Wojcieszynie. Budowy tych kanalizacji jednak nie rozpoczęto, z powodu przeciągającego się postępowania partnerstwa publiczno-prywatnego, o czym szeroko informowały media. W roku 2017 kwestia PPP została ostatecznie rozwiązana, podpisaliśmy umowę z PUWiSem na dalszą obsługę gminy w zakresie dostarczania wody i odprowadzania ścieków i nie było żadnych przeszkód, aby kontynuować wcześniejsze zamierzenia gminy. Jest to dobry kierunek działań, popiera go PUWiS, ale poparła go także obecna rada miejska w formie głosowania dnia 25 października 2017 roku podejmując stosowną uchwałę. Budowa sieci ruszy i sołectwo będzie miało już niedługo kanalizację. Niektórym radnym jednak się to nie podoba, ponieważ burmistrz ma w Karsku pole. Słowem, zdaniem niektórych radnych wszyscy mieszkańcy Karska mają być poszkodowani, bo Robert Czapla ma tam pole. Swoją drogą, idąc tym tokiem rozumowania, skoro mamy przerwać w całym Karsku wszystkie inwestycje, bo ma tam pole burmistrz, to należałoby także w Nowogardzie przerwać wszystkie inwestycje, bo tam burmistrz... mieszka?

Aby uciąć tego typu spekulacje, Robert Czapla pismem z 10 maja 2017 roku, zwrócił się z prośbą do Gminy o niedoprowadzanie kanalizacji do swojego pola. Tę prośbę Urząd Miejski przekazał do PUWiSu, który ją uwzględnił i kanalizacji tam nie będzie. Dodatkowo burmistrz dla przejrzystości sprawy, wyłączył się z jej prowadzenia i przekazał ją mi.

Powyższe dowodzi, że burmistrz sprawując swój urząd dba o interes mieszkańców Gminy, a nie swój. Postępowanie burmistrza jeśli chodzi o jego pole w Karsku jest jak najbardziej etyczne i zgodne z prawem.

WS. Słyszy się głosy, że dziury w drodze gminnej w Karsku zostały załatane, a w Czermnicy przy działkach radnej Bogus i jej rodziny nie.

K.K.: Dziękuję za to pytanie. Jeśli chodzi o drogi w Karsku, to gmina dała gruz i kamienie, a rolnik nimi połatał dziury w drogach gminnych. Mieszkańcy Czermnicy też by ten materiał dostali, radna Bogus się o to nie zwracała. Zwracali się o to, aby gmina sama, bez ich udziału, zrobiła tam dużą ćwierćmilionową inwestycję. Żeby gmina zrobiła profesjonalny projekt, uzyskała pozwolenie na budowę, a następnie wybudowała drogę ze wszystkimi jej elementami: korytowaniem, ułożeniem wielu warstw z wykorzystaniem profesjonalnych urządzeń. Zatem nie można porównywać załatania dziur w drodze gruzem i kamieniem przez rolnika w Karsku z profesjonalną inwestycją budowy drogi za 250 tysięcy złotych w Czermnicy. Takie stawianie sprawy ma na celu wprowadzenie nas -mieszkańców w błąd.

WS. To o co cała ta „afera”?

K.K. Jak to o co? Mamy przecież rok wyborczy. Jesienią tego roku czekają nas wybory samorządowe. Niektórzy radni wolą prowadzić taką „brudną politykę” niż zaangażować się w normalną, merytoryczną pracę samorządu. Przecież radny Nieradka w wywiadzie dla Radia Szczecin podał informacje, które w większości są po prostu nieprawdziwe. Oburzające jest posługiwanie się nieprawdą dla uzyskania własnych korzyści politycznych – bo o to tu chodzi i czas najwyższy takie działania zdemaskować. A jak pani myśli, dlaczego teraz została poruszona przez radnych kwestia tej drogi? Z tą drogą sołtys się przecież „ nie ukrywał”, gdy ją naprawiał w roku 2016. Tak, to było 2 lata temu. I nagle dziwnym zbiegiem okoliczności, gdy prawie zaczynają się wybory, kwestia ta pojawia się w mediach. Jeśli niektórzy radni nic dobrego w gminie nie zrobili to muszą czymś odwrócić uwagę wyborców od braku własnych sukcesów. Należy przypuszczać że w tym roku jeszcze nie raz nasi mieszkańcy będą zasypywani przez tych radnych „mową nienawiści”. Najgorsze jednak jest to, że w tym pędzie do władzy, wyrządzają krzywdę wizerunkowi naszej Gminy. Który przedsiębiorca będzie chciał, czytając podobne oszczerstwa, inwestować u nas swoje pieniądze? Mam nadzieję, że wybory zmienią skład rady tak, by zasiadali w niej ludzie, którzy jednogłośnie wypowiadają się dla dobra naszej Gminy i jej mieszkańców. (bs)