Dlaczego tak dużo się spaliło? Zastanawiała się jedna z lokalnych gazet. W odpowiedzi, które sama sobie ta gazeta udzieliła stwierdza, że całej tej sytuacji winna jest jedna osoba. Nie pierwszy zresztą raz w swych dywagacjach próbuje to udowadniać.

Chodzi oczywiście o wtorkowy pożar (24 lipca br.). Dziennik Nowogardzki w jednym ze swych wydań, w wiadomym sobie stylu stwierdził, że za skutki pożaru winny jest Burmistrz Nowogardu. Bo to niby dlatego tak dużo się spaliło. To nas jednak w ogóle nie zdziwiło. Bowiem od dawna czytamy, że za każdy kataklizm na terenie gminy Nowogard odpowiada jedna tylko osoba. Za śmieci w lesie, wywalone kosze czy połamane ławki, za podłączanie się przez mieszkańców z kanalizacją ściekową do deszczówki, za obfite opady deszczu i za mocno świecące słońce. Winny Burmistrz, a teraz też za skutki pożaru, który wywołali pracownicy zatrudnieni u miejscowego przedsiębiorcy do remontu zadaszenia. Jako potwierdzenie tych „rewelacyjnych” doniesień, mają również posłużyć słowa Komendanta Powiatowego Straży Pożarnej odnośnie samej już akcji gaszenia pożaru i korzystania podczas niego z hydrantów.

***

Na miejscu pożaru był obecny m.in. zastępca kierownika Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Wojciech Szponar, który osobiście wskazał strażakom 3 hydranty, które były w pełni sprawne. W jednym, podczas próby odkręcenia, zerwany został trzpień, który daje pełny dostęp do wody z hydrantu. W pozostałych dwóch ciśnienie wody było odpowiednio mocne, co potwierdziła również kontrola ze strony Przedsiębiorstwo Usług Wodnych i Sanitarnych (PUWiS). Warto też wiedzieć, że hydranty zewnętrzne są jedynie urządzeniami służącymi do poboru wody i napełniania nimi zbiorników, w które wyposażone są wozy strażackie, nie zaś do stałego prowadzenia przy ich pomocy akcji gaśniczej.

- Czerpanie przez strażaków wody z pobliskiego stawu na os. Radosław wynikło z faktu, że w ten sposób szybciej niż poprzez hydranty mogli oni napełnić zbiorniki wozów oraz specjalnie przywieziony basen o pojemności 13 tys litrów. I taka była zresztą decyzja dowódcy wtorkowej akcji gaśniczej. Ponadto staw ten jest zaznaczony na mapach strażackich, jako zbiornik wody do celów przeciw pożarniczych - poinformował obecny wówczas na miejscu Wojciech Szponar (GKMiOŚ). - Muszę tu dodać, że na terenie prywatnym, choć przepisy tego wymagają od przedsiębiorcy, nie widziałem żadnego hydrantu.

***

Trzeba pamiętać, że odpowiedzialność za realizację obowiązków z zakresu ochrony przeciwpożarowej, spoczywa na zarządcy, użytkowniku, a także na podmiocie faktycznie władającym danym budynkiem (szczególnie przy tego typu zakładach pracy). Tego zdania był Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wielkopolskim, który 18 marca 2015 roku oddalił skargę w tym temacie. Sąd zwrócił też uwagę, że gminną umową spółka zobowiązana została do ponoszenia kosztów bieżącego utrzymania użyczonego majątku, koniecznych napraw i remontów z tytułu przekazania przez gminę jej obowiązków. W naszej gminie mamy taką właśnie sytuację. Spółką, która podpisała z gminą Nowogard umowę PPP na obsługę wodno-kanalizacyjną i odpowiada za utrzymanie w stanie należytym powierzonego sobie majątku gminnego, w tym hydrantów, jest Przedsiębiorstwo Usług Wodnych i Sanitarnych w Nowogardzie.

***

W oświadczeniu PUWiS, które podpisał Damian Simiński czytamy: „W imieniu Przedsiębiorstwa Usług Wodnych i Sanitarnych w Nowogardzie, w nawiązaniu do zaistniałego w dniu dzisiejszym (24 lipca br.) pożaru Stacji Kontroli Pojazdów zlokalizowanej przy ul. Bohaterów Warszawy w Nowogardzie, niniejszym oświadczamy, iż hydranty zlokalizowane w pobliżu miejsca występowania pożaru były sprawne technicznie i spełniały wymagania ochrony przeciwpożarowej. Jednocześnie informujemy, iż hydranty zewnętrzne są urządzeniami służącymi do poboru wody do celów gaszenia pożarów i zaopatrzenia wodnego pojazdów straży pożarnej do celów gaśniczych. Ich przeznaczeniem nie jest zatem bezpośrednie prowadzenie akcji gaśniczych”.

Informacja jest jasna i rzeczowa, jednak jak widzimy, Dziennik ma wielkie problemy ze zrozumieniem przekazu, który został opublikowany w minioną środę (25 lipca br.).

To tylko pokazuje, jak po raz kolejny nierzetelne jest dziennikarstwo w wykonaniu DN. Przyzwyczailiśmy się już do metod wspomnianej gazety, na które wskazał również Sąd, w uzasadnieniu do wydanego kwietniowego wyroku - kłamstwa, pomówienia, podważanie wiarygodności osoby drugiej, przekraczanie granicy przyzwoitości w kwestii krytyki oraz niedopełnienie prawa prasowego i obowiązków dziennikarskich.

***

Chcielibyśmy w tym miejscu podziękować wszystkim druhom OSP i strażakom z Posterunku Powiatowej Straży Pożarnej w Nowogardzie za ofiarną służbę i pomoc niesioną naszym nowogardzkim przedsiębiorcom podczas wtorkowej tragedii. (ps)