Image011Spektaklem absurdu i hołdem oddawanym okupantom, nazwał prezes Słomski uroczystości złożenia kwiatów przez Kombatantów i inne osoby pod Pomnikiem Kombatantów RP przy Placu Wolności, w dniu 1 września – 79 rocznicy wybuchu II wojny światowej.

W ten sposób obraził on nie tylko burmistrza i osoby mu towarzyszące, ale również wielu innych mieszkańców, w tym i samych Kombatantów, którzy w tym dniu oddali hołd polskim bohaterom.

W piątkowy poranek, 1 września 1939 roku o godz. 4:34 Luftwaffe ruszyło jako pierwsze i bomby spadły na śpiących mieszkańców Tczewa, o 4:40 rozpoczęło się bombardowanie Wielunia. Pięć minut później o godz. 4.45, niemiecki pancernik "Schleswig-Holstein" zaatakował Westerplatte. Tak rozpoczęła się 79 lat temu II wojna światowa. Osamotnione w walce Wojsko Polskie nie mogło skutecznie przeciwstawić się agresji Niemiec. Wielu wówczas zginęło w obronie swoich domów, rodzin i Ojczyzny.

Każdego roku, pod Pomnikiem Kombatantom RP przy Placu Wolności, 1 września, gromadzą się żyjący jeszcze Kombatanci, ich rodziny oraz przyjaciele, aby oddać hołd milionom Polaków, którzy ponieśli śmierć w wyniku tej najbrutalniejszej w historii wojnie.

Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły. Nawet gdyby wojna miała wybuchnąć na Zachodzie, zniszczenie Polski musi być pierwszym naszym zadaniem. Decyzja musi być natychmiastowa ze względu na porę roku. Podam dla celów propagandowych jakąś przyczynę wybuchu wojny. Mniejsza z tym, czy będzie ona wiarygodna, czy nie. Zwycięzcy nikt nie pyta, czy powiedział prawdę, czy też nie. W sprawach związanych z rozpoczęciem i prowadzeniem wojny nie decyduje prawo, lecz zwycięstwo. Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni.” - te jakże zatrważające słowa wypowiedział Adolf Hitler na naradzie w dniu 22 sierpnia 1939 r. do swych dowódców.

Polska miała przestać ponownie istnieć. Jednak nie poddaliśmy się. Westerplatte, polskie Termopile i wiele innych miejsc, na dobre wpisało się na kartach naszej ojczyźnianej historii, jako symbole walki o niepodległą Ojczyznę.

***

Dziś, również w Nowogardzie, oddajemy cześć i kultywujemy pamięć tych, których krew skropiła ziemię polską, ale także i tą wsiąkniętą w zdobyczną ziemię nowogardzką (ponad 100 żołnierzy polskich zginęło w walkach o zdobycie Nowogardu). 1 września jest więc dniem wyjątkowym, pełnym zadumy i ciszy nad tragedią, która miała miejsce 79 lat temu. To dzień nauki dla obecnych pokoleń, aby hasło „Nigdy więcej wojny!” było wprowadzane w czyn.

***

Niestety są osoby, które nie potrafią uszanować woli garstki żyjących jeszcze Kombatantów, którzy w tym właśnie konkretnym miejscu, chcą uczcić pamięć swoich bliskich i przyjaciół, których stracili podczas ostatniej wojny światowej i zaprosili do tego inne osoby.

Oni o to miejsce sami walczyli. W roku 1995 zwrócili się do Zarządu Miasta i Gminy z prośbą, aby ku czci Kombatantów nazwać skwer, skrzyżowanie lub choćby ulicę, aby w ten sposób uczcić tych, którzy walczyli w obronie naszej Ojczyzny. Wówczas urzędujący burmistrz zaproponował, aby pomnik przy Placu Wolności nazwać Pomnikiem Kombatantom RP. Członkowie Zarządu MiG Nowogard poparli ten pomysł i w dniu 11 listopada 1995 r. (w Święto Niepodległości) Pomnik ten został poświęcony i przemianowany. Stał się „własnością” Kombatantów, a nie „komuchów i ich spadkobierców” , jak pisze prezes Marek Słomski w Dzienniku Nowogardzkim. To brak szacunku dla tych ludzi w podeszłym już wieku. To brak szacunku dla ich poświęcenia i przelanej krwi. Dla tragedii milionów ofiar agresorów, którzy Polskę chcieli na zawsze wymazać z kart historii.

Dziś stajemy właśnie pod tym pomnikiem, aby razem z Kombatantami głośno wołać: NIGDY WIĘCEJ WOJNY! ŻADNEJ WOJNY!

***

Co do samego już pomnika. Prezes Słomski uparcie twierdzi, że wspomniany Pomnik Kombatantom RP, został postawiony „ku czci jednego z wrześniowych najeźdźców”.

Pomysłodawcy i twórcy tego pomnika (Komitet Budowy Pomnika Wdzięczności) oraz sam artysta-rzeźbiarz, jasno mówili co ten pomnik przedstawia. Zresztą tak go zaprojektowano, że nie została w nim zawarta żadna symbolika związana z Armią Radziecką. Nad wojami powiewa bowiem sztandar, na którym wyryty został orzeł z czasów Jagiellonów, zaś jeden z wojów na tarczy posiada herb Nowogardu (patrząc od strony jeziora). Nawet wśród postaci żołnierzy trudno się dopatrzeć symboliki czerwonoarmisty. Konia z rzędem jednak temu, który wskaże ruskiego woja lub radzieckiego żołnierza na pomniku (nie żołnierza I Armii Wojska Polskiego im. Tadeusza Kościuszki).

Choć argument, że „ruskich” pod Grunwaldem nie było, jest argumentem raczej chybionym.

Bowiem w jednej z największych bitew w historii średniowiecznej Europy (pod względem liczby uczestników), stoczonej na polach pod Grunwaldem 15 lipca 1410, w czasie trwania wielkiej wojny między siłami zakonu krzyżackiego, wspomaganego przez rycerstwo zachodnioeuropejskie (głównie z Czech, z wielu państewek na Śląsku, z Pomorza Zachodniego i z pozostałych państewek Rzeszy), pod dowództwem wielkiego mistrza Ulricha von Jungingena, a połączonymi siłami polskimi i litewskimi pod dowództwem króla Polski Władysława II Jagiełły i wielkiego księcia litewskiego Witolda, brali również udział obywatele Rusi. Wojska polskie i litewskie składały się wtenczas głównie z Polaków, Litwinów i Rusinów oraz niewielkich wojsk tatarskich wspieranych lennikami z Hospodarstwa Mołdawskiego, Księstwa Mazowieckiego, księstwa płockiego, księstwa bełskiego, Podola i litewskiego lenna na Rusi, a także z najemników z Czech, Moraw, z państewek ze Śląska oraz uciekinierami ze Złotej Ordy i chorągwiami prywatnymi m.in. chorągiew księcia Lingwena Semena z Księstwa Nowogrodzkiego (W wyniku rozdrobnienia Rusi Kijowskiej zapoczątkowanego śmiercią Jarosława Mądrego (1054), północna jej część – Księstwo Nowogrodzkie, uzyskało niezawisłość. Stolicą księstwa był największy ruski gród – Nowogród Wielki, z którym powiązane są początki państwowości ruskiej.).

Tyle z historii bitwy pod Grunwaldem i udziału w niej po stronie Polski obywateli Rusi.

***

Gdyby jednak pójść torem retoryki i rozumowania prezesa Słomskiego, odnośnie obchodów 1 września pod pomnikiem na Placu Wolności, to musielibyśmy postawić publicznie pytanie: jak można tak ważne święta dla Polski, jak dzień 3 Maja – Pierwszej Konstytucji w Europie czy 11 listopada, czcić pod pomnikiem, który został wybudowany rękoma niemieckiego więźnia przez Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa? Mowa oczywiście o tzw. Pomniku Niepodległości na skwerze u zbiegu ulicy 3 Maja i Bankowej. To dopiero ironia.

Czasami jednak warto jest zamilknąć, aby się samemu nie ośmieszyć. Szczególnie w takim dniu, kiedy stajemy przed bohaterami II wojny światowej, którzy przelewali swoją krew, abyśmy i my dzisiaj byli ludźmi wolni. Więc skończ Waść, wstydu oszczędź! (ps)