W środę, 19 czerwca br., odbyła się ostatnia przed wakacjami sesja Rady Miejskiej w Nowogardzie. Radni w czasie tej sesji pochylili się nad „Raportem o stanie Gminy Nowogard za rok 2018”, który jest swoistym spojrzeniem na aktualną, wewnętrzną i zewnętrzną sytuację gminy. Jest to swoiste novum, które od tego roku obowiązuje. Jak powiedział przedstawiciel firmy, która przygotowała wspomniany raport, współpraca z Urzędem Miejskim układała się wzorcowo, materiały były dostarczane błyskawicznie (najszybciej z gmin, które firma obsługiwała), zaś sam raport przekracza znacznie wymagane minimum (nowogardzki raport ma blisko 300 stron, gdy inne gminy mają znacznie mniej). Jednak dla radnych z Nowej to wciąż za mało. Tak jakby nie chcieli przyjąć informacji ile jest dróg w gminie, budynków, mieszkańców itd. I nie przyjęli wspomnianego raportu. Co wyrazili również w dyskusji przed głosowaniem nad sprawozdaniem finansowym z wykonania budżetu gminy za rok 2018 oraz nad udzieleniem absolutorium Burmistrzowi Nowogardu za realizację tegoż budżetu.

I choć mieszkańcy gminy Nowogard wyrazili swoje zdanie i w ostatnich wyborach udzielili burmistrzowi Robertowi Czapli absolutorium, oddając na niego najwięcej głosów (pobił w ten sposób swój wcześniejszy wynik, a także zdobył największą liczbę na burmistrza z dotychczasowych kandydatów w historii gminy Nowogard), RIO wydało pozytywną opinię, to jednak dla radnych było to za mała. I choć przyjęli samo sprawozdanie finansowe z wykonania budżetu, to już sama uchwała absolutoryjna nie została przez nich uchwalona (10/10). Dziwne to, bo absolutorium jest konsekwencją sprawozdania finansowego. Ale kto jest w stanie zrozumieć naszych radnych?

Radni zabezpieczyli też na wniosek burmistrza Roberta Czapli 75 tys zł w budżecie gminy (z rezerwy celowej), na zadanie „Zdrowe powietrze w Nowogardzie. Jest to kwota, która ma pokryć dotychczas złożone i rozpatrywane przez komisję wnioski (19) o wymianę pieców centralnego ogrzewania. Radni podziękowali burmistrzowi za jego inicjatywę i przekazali, że mieszkańcy są bardzo zadowoleni z tej inicjatywy. Dokonano, zgodnie z sugestią RIO, zmiany w przyjętym programie, uwzględniając w akcji wymiany pieców również przedsiębiorców.

Odbyła się też dyskusja nad stanem finansowym. Ciekawa dyskusja momentami zaskakiwała, jak wypowiedź radnego Marcina Nieradki z PiS odnośnie finansowania przez Rząd PiS szpitali. 

Radni wprowadzili do budżetu gminy ponad 518 tys złotych, które burmistrz pozyskał na odwodnienie terenu przy ul. Kowalskiej, Warszawskiej, Zamkowej, gdzie w przyszłości powstanie teren rekreacyjny. Radni Nieradka (PiS) i Wiatr (Nowa) pogratulowali burmistrzowi i jego współpracownikom pozyskania funduszy unijnych na ten cel. Słowa miłe, choć dziwne, ponieważ kilkadziesiąt minut wcześniej za brak tej inwestycji padła ze strony radnych krytyka. Lepiej późno niż wcale.

Odbyła się również dyskusja w sprawie wyborów sołtysa w Słajsinie. W maju br., odbyły się wybory, z którymi nie pogodził się już były sołtys Słajsina, którego mieszkańcy nie wybrali na kolejną kadencję. Wygląda na to, że były sołtys nie pogodził się w decyzją mieszkańców i próbuje na wszelkie sposoby podważyć ważność wspomnianych wyborów. Jednak to co uważał za nieprawidłowości, okazało się w toku dyskusji, że nie do końca było tak, jak to przedstawił Radzie. Głos zabrał obecny sołtys Słajsina, który powiedział, że jest zniesmaczony słowami swego poprzednika i choć prowadził rozmowy oraz podejmował próbę podjęcia z nim współpracy, jednak podana dłoń została odrzucona. Widać, że nie każdy potrafi pogodzić się ze swoją porażką.
Taka jest widać ludzka natura, która nie potrafi pogodzić się z decyzją większości.

W czasie wyborów, prowadzone były też konsultacje społeczne, aby wydłużyć do 5 lat kadencję sołtysów, tak jak trwa kadencja burmistrza. Odbyły się one dotychczas w 15 z 37 sołectwa. Lecz radni głosowaniem wycofali z porządku obrad ten projekt uchwał argumentując, że chcą głosować nad 37 projektami uchwał odnośnie zmian w statucie sołectw gminy Nowogard. Dziwna argumentacja, jakby radni mieli za mało pracy. Jednak dlaczego tego kryterium zbiorowości nie stosują np. w prawie zmian w funduszach sołeckich. Przecież można również poczekać, aż więcej będzie takich wniosków i wówczas zbiorowo je zatwierdzić. Ale nie. Dlaczego? Bo uchwała dotyczyła radnego Andrzeja Kani i jego sołectwa, gdzie jest sołtysem. Jak widać raz stosuję się zasadę zbiorowości, a inny razem nie. Totalna wybiórczość i tak było za poprzedniej kadencji i ci sami radni dalej to robią. Kali brać to dobrze, jak Kali czekać, to źle. (ps)